Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Donnie Blackwood, 11/23 Bold Street.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27 ... 32, 33, 34  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna -> Kamienice
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 22:36, 21 Mar 2013    Temat postu:

Nie, gdyby miała ochotę tylko na zabawę nie obchodziło by jej to co robi i czuje Donnie. Nie pytałaby go czy żałuje swojej decyzji, w końcu nie reagowałaby tak jak ostatniej nocy. Dopiero gdy oddała mu pocałunek Donnie poczuł, że coś się zmienia. Miał ochotę zrobić coś więcej, dotknąć jej, zjechać pocałunkami na jej piękną szyję, cokolwiek, ale wiedział, że to nie tak powinno wyglądać. Całował ją tylko powoli i ostrożnie.
I teraz wcale nie była kimś dodatkowym, była Rose, na której mu zależało. Tak, zależało mu chociaż starał się na nic nie naciskać. Bo ona nie lubiła kiedy ktoś ją do czegoś zmuszał, prawda?
Dlatego odsunął się od niej na odległośc kilkunastu centymetrów, tak by spojrzeć jej w oczy. Nabrał powietrza, ciągle nie przestając dotykać jej skóry.
- O. Teraz było całkiem właściwie. - Uśmiechnął się. - Nic nie musisz mówić, pokiwaj tylko głową czy było przyjemnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Fradenburg




Dołączył: 02 Gru 2012
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 0:01, 22 Mar 2013    Temat postu:

Za długo sobie w te jej oczy nie poparzył, bo uchyliła powieki dopiero po chwili. Gdyby ktoś patrzył na tę scenę z boku, na pewno zaliczyłby to do jakiejś cholernej klasyki romantyczności. Fuj.
- Kiwa się tylko na potwierdzenie - zauważyła przytomnie. - Nie dajesz mi możliwości wyboru, Blackwood.
Ironia, kpiny i chłód - tylko tak sobie radziła z uczuciami. Ciężko jest zrozumieć tę dziewczynę. Minie chyba jeszcze sporo czasu, zanim Donnie się do niej przyzwyczai.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 0:10, 22 Mar 2013    Temat postu:

- O to mniej więcej mi chodziło. Nie powinnaś mówić nic innego, bo nie dostaniesz już drinka. - Zaśmiał się, a w jego oczach dobrze widoczne były radosne iskierki. Nie istotne jak bardzo Rosalie postanowiła się przed tym bronić, gdzieś w jej wnętrzu musiało coś topnieć. Pogładził jeszcze jej policzek, nie pozwalając odwrócić twarzy w inną stronę. - Było przyjemnie, prawda? - Zapytał jeszcze raz chcąc uzyskać od niej odpowiedź.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Fradenburg




Dołączył: 02 Gru 2012
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 0:24, 22 Mar 2013    Temat postu:

Czy Donnie musi się jakoś dowartościować? Dlaczego tak mu zależy na tej odpowiedzi? Podobno wiedział, że Rosalie kiedy się ją do czegoś zmusza. A w tej chwili dokładnie to robił. Och, Donnie, Donnie...
Rose przewróciła oczami i wypuściła powietrze z ust ze świstem.
- Może być - stwierdziła krótko, ale zaraz się do niego uśmiechnęła. Tak zwyczajnie. Tak trochę.
Ale bardzo nie spodobały jej się insynuacje, że zależy jej tylko na piciu! Bardzo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 0:36, 22 Mar 2013    Temat postu:

Tak trochę wystarczyło i jej odpowiedź też. Donnie pogładził jej skórę na karku i zjechał znów na jej nadgarstek, zatrzymując się na nim by gładzić go lekko kciukiem.
I nie chodziło o to, że on tego nie wiedział, że było jej dobrze. Raczej o to, żeby przyznała to sama przed sobą, żeby musiała nad tym pomyśleć.
- Chcesz jeszcze lodów? - Zapytał cicho odsuwając się od niej tylko trochę. Nadal stykali się ramionami. - Albo cokolwiek?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Fradenburg




Dołączył: 02 Gru 2012
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 0:44, 22 Mar 2013    Temat postu:

Ale ona nie chciała nad tym myśleć. Im dłużej się nad tym wszystkim zastanawiała, tym większy mętlik miała w głowie. A raczej nie była do tego przyzwyczajona. Lubiła, kiedy sytuacja jest jasna i klarowna, kiedy dokładnie wiedziała, co ma robić. Nie lubiła komplikacji.
I nie chciała niczego. Właściwie to mogliby po prostu tak siedzieć, ale tego nie powiedziała.
- Nie jestem miłą dziewczyną - wypaliła nagle, patrząc gdzieś przed siebie. - I nigdy nie będę.
Czy Donnie miał tego świadomość? No, teraz już miał. Mówiła poważnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 0:56, 22 Mar 2013    Temat postu:

Donnie nie do końca rozumiał ten jej wybuch. Zdążył ją już poznać i trochę przebrnąć przez ten jej upór, okropny charakter, ale co z tego skoro nadal tu był i chciał być.
- To ostrzeżenie? - Zapytał lekko nawet rozbawiony. - Rose, proszę cię. Nie znam cię od dziś, zdążyłem zauważyć. Ale wiesz co? Mam to gdzieś. Jetem bohaterskim gryfonem, nie zapominaj. - Powiedział uśmiechając się do niej kącikiem ust. Ona chyba chciała mu powiedzieć, że to nie jest i nie będzie łatwe. Ale on wiedział, że w niej tez kryją się pokłady ciepła, tylko nad nimi spoczywa gruba warstwa kpiny, ironii i złości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Fradenburg




Dołączył: 02 Gru 2012
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 1:12, 22 Mar 2013    Temat postu:

o, ze ie jest i nie będzie łatwo to jedna kwestia. Jest jeszcze druga. Taka, że te pokłady ciepła, o których Donnie rzekomo wie, nigdy nie ujrzą światła dziennego. Bardzo rzadko okazuje dobre emocje, a jak już się jej to zdarza, to bardzo często za pomocą wspomnianej kpiny i drwiny właśnie. Paradoksalnie, im lepszy ma humor, tym lepiej wychodzi jej dogryzanie.
- Ale ja nie jestem romantyczną księżniczką, którą trzeba ratować przed smokiem czy ściągać z wysokiej wieży.
Jeśli Donnie chce być bohaterem, to raczej kiepsko przy niej będzie mu to szło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 1:24, 22 Mar 2013    Temat postu:

Donnie patrzył na nią przez chwilę mrużąc oczy. Nabrał powietrza jakby zastanawiając się co odpowiedzieć.
- Raczej chodziło o to, że mi będzie potrzeba cała masa odwagi i cierpliwości. Co nie znaczy, że nie będę się wściekał. Pewnie będę. Ale już podjąłem decyzję jakiś czas temu i wcale nie chcę z niej rezygnować. - Powiedział przyciszonym głosem. To była chyba pierwsza taka ich rozmowa. Wcześniej zwykle wszystko składało się z jej krzyku, później odrętwienia i płaczu. Ale wiedział, że ona też kogoś potrzebuje. Nie jest samowystarczalna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Fradenburg




Dołączył: 02 Gru 2012
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 1:38, 22 Mar 2013    Temat postu:

Tak, potrzebuje. Cholernego psa, który będzie jej bronił i nie odstąpi jej, chociaż będzie robiła mu najgorszą krzywdę. Nie umiała żyć z ludźmi. Donniemu podoba się taka rola? Nie sądzę. Nikomu by się podobała.
Spojrzała na chwilę na Donniego, a później pochyliła się, opierając łokcie na kolanach i ukrywając twarz w dłoniach. Co mu miała powiedzieć? Że będzie tego żałował? Bo będzie, Rosalie jest okropna. Krzywdzi ludzi i czerpie z tego przyjemność. Zapewne nawet jej rodzina by się od niej odwróciła, gdyby nie fakt, że są rodziną. Zdawała sobie z tego sprawę, chociaż tyle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 1:56, 22 Mar 2013    Temat postu:

Donnie nie wiedział co się dzieje. Powiedział coś nie tak? Zrobił? Czuł się zdezorientowany. Odsunął jej włosy z szyi czułym gestem i pogładził jej plecy.
- Rose, w porządku? Co się dzieje? - Zabrnął już za daleko by z tego zrezygnować. Miał tego świadomość. Gdyby zostawiła go jak Marika pewnie nie zniósłby tego. Miał już jedną ucieczkę przed własnym życiem za sobą. Wrócił. Ocalał, ale nie był pewien czy tym razem da radę. Spojrzał na jej pochylone plecy i na swoją dłoń, która nie przestawała gładzić jej skóry.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Fradenburg




Dołączył: 02 Gru 2012
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 2:02, 22 Mar 2013    Temat postu:

- Będziesz tego żałował, mogę ci to obiecać - odezwała się, chociaż wcale nie chciała tego mówić.
Nie chodziło o to, że postawiła sobie taki cel. Znała siebie. Nie sądziła, że potrafi się zmienić, zresztą wcale nie chciała, a nikt nie jest w stanie na dłużej wytrzymać z taką osobą, jak ona. Nie dla przyjemności.
Tyle, jeśli chodzi o kwestię tłumaczeń. Donnie chyba ma właśnie pierwszą próbę swojej cierpliwości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 2:14, 22 Mar 2013    Temat postu:

Donnie tym razem z niespodziewaną siłą przygarnął ją do siebie, głaszcząc jej włosy. Rose wydawała się przestraszona, sama sobą.
- Chcę chociaż mieć czego żałować. - Stwierdził zanim znów ją pocałował. Tym razem mocniej dużo bardziej zachłannie. Dobrze, że mówiła mu to wszystko. Może nie uda mu się jej zmienić, ale spróbuje to wszystko jakoś... oswoić?
Przejechał dłonią po jej plecach mocniej przyciskając ją do siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Fradenburg




Dołączył: 02 Gru 2012
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 2:52, 22 Mar 2013    Temat postu:

Co więcej mogła dodać? Nie mogła mu dokładnie powiedzieć, czego ma się po niej spodziewać, sama tego nie wiedziała. Ale ostrzegła go. Więc jeśli któregoś dnia stwierdzi, że ją to przeraża i powie mu, że nie chce go więcej widzieć, nie będzie mógł mieć do niej pretensji.
Na razie jednak skupiła się na pocałunku, oddając go pewniej niż ostatni. Nie wiedziała, czy tak to powinno wyglądać. Nigdy nie zastanawiała się, czy to co robi jest słuszne (w jej mniemaniu - było, skoro to robiła), teraz też się nie zastanawiała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 3:02, 22 Mar 2013    Temat postu:

Samo ostrzeżenie nie daje prawa do świadomego i sadystycznego ranienia kogoś, ale jest lepsze niż nic. To była jego decyzja i mógł przyjąć większość ciosów, byleby tylko nie zasłaniała się tym ostrzeżeniem, bo wcale się na to nie godził.
Objął ją mocniej w pasie chyba odrobinę za mocno ściskając jej nadgarstek, ale nagle owładnęło go coś zupełnie niezrozumiałego. Jakby pożar, który zaczynał się w jego ustach i rozchodził się po ciele. Z trudem oderwał się od niej, oddychając szybko. To było jedyne wyjście, przynajmniej jak na razie.
- Nie wystraszysz mnie tak łatwo. - Powiedział z uśmiechem patrząc na jej zaczerwienione usta, a później w jej oczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna -> Kamienice Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27 ... 32, 33, 34  Następny
Strona 26 z 34

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island